Sprawa niby drobna, ale potwierdza: oni, tam na Czerskiej, są z innej planety. Kurcze, jakby to Pani powiedzieć: pewnych rzeczy nie da się zrobić na zapas. A może bardziej odpowiednia byłaby komórka na miotły? Marzenna Potera Stu procentowa zgoda. Też jestem zdania, że to żenujące, że musimy się tłumaczyć, zwłaszcza, że sądząc po licznych ziejących agresją komentarzach nie na wiele te tłumaczenia się zdają. Powodów mogło być multum. Toaleta jest mini z tyci umywaleczką. W toalecie nie ma przewijaka, więc gdzie miała tego pampersa zmienić? Gorzej też, że i jej feminizm stanął pod poważnym znakiem zapytania. Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania …. Mój dyskomfort nie jest powodem wykluczenia go z kościoła. To dwie dziewczynki, starsza tak około trzech-czterech lat, młodsza koło roku. Oglądanie pampersa z niespodzianką przyprawia mnie o mdłości.
Matka zaczyna ją rozbierać, ściąga majtasy i zmienia małej pampersa. Z dzieckiem tak łatwo nie jest. Już się przyzwyczailiśmy, że rodzice c iągną je ze sobą wszędzie. To nie jest nic niezwykłego, podróżuję pociągami kilkadziesiąt razy w roku i raz na jakiś czas zdarza się coś nieprzewidzianego. Na innej mszy trafiła się osoba upośledzona umysłowo, która przy każdej odpowiedzi, wyznaniu wiary, modlitwie - mówiła bardzo głośno coś zupełnie innego. Otóż, nie wiem jak to jest "afiszować się z macierzyństwem". Bo to nie miejsce do tego. Zapewniam, że bez wahania nakarmiłabym dziecko w restauracji, na oczach Pani Kublik, uśmiechając się do niej nawet. Wiadomo, zdarzają się sytuacje awaryjne, ale opisana nią nie była - rodzice powinni najpierw sprawdzić, czy ta restauracja jest dostosowana do ich potrzeb no chyba, że była jedyną w mieście, w co wątpię. Niestety ze zmianą pieluszki na stole w restauracji jest już większy problem, bo z jakiegoś powodu nie dla wszystkich jest oczywiste, że to niekulturalne.
Komentarze
Bo jak dla mnie to po prostu objaw chamstwa i braku wychowania.. Wszyscy dookoła mówią, że nie ma dzieci są dorośli, więc trzeba je szanować i bla bla bla Ale nawet jeśliby był - czy nikt nie miałby problemu z ojcem w damskiej toalecie? Inna rzecz, ze rodzice powinni wychowywac swoje dzieci, a nie biernie pozwalac, zeby sterroryzowaly otoczenie. Ma możliwość pójść w krzaki, znaleźć szybko dogodne miejsce. Matka zaczyna ją rozbierać, ściąga majtasy i zmienia małej pampersa. Także te małe, które noszą pieluchy: Obok nas ojciec z dwójką dzieci. Mateczki mają pretensje do właścicieli restauracji że nie ma przewijaków jakby to miałby być obowiązek myśleć o nich w pierwszej kolejności a to błąd, bo właściciel restauracji ma prawo nie wpuszczać matek z bachorami ani montować przewijaków. Problem nie jest jednak z tych przemijających wraz z emocjami, a tym bardziej z wybiciem północy. To może ja też się załatwię w nocniczek przy stole bo będzie kolejka do toalety a mi sie bedzie chciało kupę? Czy przestrzeń publiczna jest i czy powinna być podporządkowana tylko pełnosprawnym, zdrowym i dorosłym? Rodzicom to nie przeszkadza. Niestety, na świecie są nie tylko Agnieszka Kublik i jej zagraniczni znajomi.
„Pampers z niespodzianką”? Głos ojca w sprawie przewijania dziecka w restauracji | wspomnieniapiotra.pl
- A dla matek z dziećmi pieluchowymi mam propozycję: może jakiś Flash Mob?
- Jestem matką, jestem z tego dumna, moje dziecko chodzi ze mną wszędzie, gdzie tylko mogę go ze sobą zabrać, mając na uwadze jego komfort.
- Tylko pani Kublik to zauwazyla i usiala opowiedziec o tym swoim znajomym-ci nic nie poczuli, nic nie zauwazyli.
Wydrukowano: Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików. Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat. W Warszawie tylko przelotem. Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania. Niestety, na świecie są nie tylko Agnieszka Kublik i jej zagraniczni znajomi. Są też matki, są i dzieci. Także te małe, które noszą pieluchy:. Obok nas ojciec z dwójką dzieci. Tak na oko w wieku gimnazjalnym. Całym ciałem demonstrują ojcu a przy okazji i otoczeniu , że są tu, że zamówili, że jedzą, bo robią łaskę. Wielką łaskę, jeśli chcecie wiedzieć ojciec wolałby nie. Naprzeciw nas dwa małżeństwa albo partnerzy, kto to dziś wie. Siedzą w rogu, na sporej kanapie to ważne; dlaczego - o tym za chwilę. Są z dziećmi. To dwie dziewczynki, starsza tak około trzech-czterech lat, młodsza koło roku.
Wydrukowano: Ubawił mnie nie tyle atak Kublik na matkę, która miała zaszczyt konsumować obiad w tej samej restauracji, co dziennikarka Wyborczej, ile zaprzeczenie - w niezbyt długim tekściku o kupie - dotychczas głoszonym przez Agnieszkę Kublik wartościom. Agnieszka Kublik opisała bowiem wstrząsającą przygodę, jaką przeżyła w tejże restauracji. Warszawa, centrum, nieduża włoska pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików. Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat. W Warszawie tylko przelotem. Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania …. Naprzeciw nas dwa małżeństwa albo partnerzy, kto to dziś wie.
Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Kublik znów "błysnęła". Tym razem nie w sprawie Smoleńska. Dała pokaz dzieciofobii?
Koniec roku to okres medialnych podsumowań, refleksyjne spojrzenie wstecz na wydarzenia, które wraz z wybiciem w Sylwestra godziny dwunastej wylądują w starym pudle z napisem "zeszły rok". Czasem jednak wśród zalewu nudnych analiz i newsów niewiele się dzieje bo duża część świata - w tym politycy - ma wolne trafia się tekst, który w ospałym czytelniku wywoła ekscytację. Wzbudza kontrowersje, budząc go z zimowo-świątecznego snu. Udało się pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom Agnieszce Kublik, która publikując "Pampers z niespodzianką. To nie jest felieton przeciwko matkom" w Gazecie Wyborczej z 28 grudnia roku sprowokowała burzę. Wiedziała, co robi, celowo "podkręcając" temat. Problem nie jest jednak z tych przemijających wraz z emocjami, a tym bardziej z wybiciem północy. Realnie istnieje. Kublik podzieliła się oburzeniem po wizycie w restauracji w centrum stolicy: "Naprzeciw nas dwa małżeństwa albo partnerzy, kto to dziś wie. Siedzą w rogu, na sporej kanapie to ważne; dlaczego - o tym za chwilę.
Zapisz się do newslettera
Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików. Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat. W Warszawie tylko przelotem. Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania.
Nie zawsze to z resztą musi być kupa. IMO przewinięcie dziecka w restauracji to przesada. Jeśli spacerówka rozkłada się całkiem na płasko - rzeczywiście można i z niej skorzystać.
0 thoughts on “Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom”